Wielka Brytania chce zniszczyć rosyjską broń nuklearną. W planie pojawia się Polska
O planach brytyjskich władz pisze dziennik "The Times", powołując się na kilka dobrze poinformowanych źródeł. Według nich szacunkowy zasięg rakiet wyniesie 2000 mil, czyli około 3200 km.
Pociski mogłyby stacjonować w Niemczech zamiast amerykańskiej broni, którą Stany Zjednoczone mają rozmieścić na terytorium Republiki Federalnej w 2026 r. Jak zauważył jeden z rozmówców "The Times", amerykańskie rakiety staną się "ogniwem pośrednim", dopóki Europa nie znajdzie własnego rozwiązania.
Wielka Brytania będzie rozwijać rakiety we współpracy z Polską?
Ministrowie obrony Wielkiej Brytanii i Niemiec omawiali wspólny rozwój rakiet na spotkaniu w Berlinie 24 lipca, ale nie podjęli jeszcze ostatecznej decyzji – podało źródło w brytyjskich kręgach obronnych. Według tych doniesień Wielka Brytania nie zdecydowała jeszcze, czy zawrze dwustronne partnerstwo z Niemcami, czy też zdecyduje się na rozwój rakiet z Francją, Włochami, Polską i RFN.
Jednocześnie w Wielkiej Brytanii panuje przekonanie, że Rosja obniża próg użycia taktycznej broni nuklearnej. Świadczą o tym zwłaszcza wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina i innych rosyjskich urzędników. Jeden z rozmówców publikacji ocenił, że to "niepokojąca sytuacja".
Wcześniej Biały Dom poinformował, że od 2026 r. Stany Zjednoczone zaczną "sporadycznie" rozmieszczać w Niemczech broń dalekiego zasięgu. Według Deutsche Welle Niemcy będą dysponować systemami uzbrojenia zdolnymi, po raz pierwszy od zimnej wojny, dotrzeć na terytorium Rosji.
Pociski dalekiego zasięgu USA w Niemczech. Kreml odpowiada
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz podkreślił, że amerykańskie rakiety dalekiego zasięgu będą działać odstraszająco, "aby nie wybuchła wojna". Berlin jest gotowy odstąpić od takiej decyzji, ale tylko pod warunkiem zakończenia przez Rosję operacji wojskowej na Ukrainie – oświadczył Scholz.
Kreml stwierdził z kolei, że Rosja ma potencjał, aby odstraszyć rozmieszczenie amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu w Europie, ale rosyjskie pociski będą musiały być wycelowane w stolice państw UE. Rosyjskie MSZ nie wyklucza, że Moskwa w odpowiedzi na działania USA rozmieści rakiety z głowicami atomowymi.